Mazurek: Inicjatorzy ataku na Jana Pawła II przeliczyli się
DoRzeczy.pl: W ostatnim czasie obserwujemy zmasowany atak na św. Jana Pawła II. Czy rząd ma jakiś pomysł na sposób dotarcia z prawdą o papieżu Polaku do młodych ludzi?
Piotr Mazurek: Rząd podjął działania na rzecz przekazywania młodym Polakom wiedzy o dziedzictwie św. Jana Pawła II tworząc instytucje takie, jak Muzeum Św. Jana Pawła II i Prymasa Tysiąclecia w Warszawie czy Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu. Uważam, że należy się tu wsłuchać w głos polskiego społeczeństwa, a ono na wiele sposobów pokazuje, że Jan Paweł II cały czas jest w naszej historii autorytetem nr 1. Myślę, że osoby, które wymyśliły akcję polityczną, ataku na Jana Pawła II, przeliczyły się.
Dlaczego?
Ponieważ błędnie wierzyli w sondaże robione w siedzibie tej czy innej gazety, czy może pewnym ratuszu, co do zmiany w sensie progresywnym w społeczeństwie, a okazały się one klapą. Wyszło, że Polacy wciąż są przywiązani do podstawowych wartości i chcą bronić dobrego imienia papieża. Tego typu zajadłe uderzenia w naszą wspólnotę narodową, do której panteonu bezdyskusyjnie należy Jan Paweł II, muszą spotkać się z falą protestów.
Widzimy, że w całej Polsce będą organizowane 2 kwietnia marsze w obronie naszego świętego, czyli dzieje się coś, czego z pewnością nie przewidzieli autorzy ataku. Oczywiście rząd wspiera i będzie wspierał tego typu inicjatywy, jednak jestem zdania, że zawsze jest lepiej, gdy tego typu inicjatywy mają charakter obywatelski.
Może jednak warto poprzez szczebel centralny próbować zachęcać młodych ludzi do kultywowania tradycji wiary, gdyż sam Kościół może sobie z tym nie poradzić? Widać to dziś po młodych ludziach, którzy odchodzą od Kościoła.
W perspektywie ponadkrajowej obserwujemy pewien kryzys, czy podział w Kościele, z którym ta instytucja musi się zmierzyć i zbudować również pewne nowe formy dotarcia do młodzieży, co bardzo dobrze w swoim czasie potrafił robić św. Jan Paweł II. Młodzi ludzie są grupą, która lubi się buntować przeciwko wszystkiemu, co zastane, szukając swojej drogi. Gdy rządzi prawica, często młodzi idą w kierunku strony radykalnej lewicy. Gdy rządziła lewica, mieliśmy wzrost zainteresowania konserwatywnymi wartościami. Nie szukałbym tu stałych tendencji, jednak jako konserwatywny obóz polityczny, powinniśmy młodym ludziom jeszcze bardziej pokazywać naszą wiarygodność. Uważam, że mimo wszystko to robimy, ale mamy do wykonania pracę w tym zakresie i musimy być tu konsekwentni i odważni. Kościół również powinien podjąć rękawicę, próbując wejść w nowoczesne formy komunikacji z młodymi ludźmi.
Mówi pan robimy, czyli?
Młodzi ludzie od naszego rządu otrzymali ogromne wsparcie. Obniżenie podatków, a dla osób poniżej 26 roku życia wręcz zerowy podatek, gigantyczny wzrost ochrony początkujących pracowników, także w wymiarze finansowym, a dodatkowo po raz pierwszy w historii oddaliśmy młodym ludziom głos w procesach decyzyjnych np. poprzez stworzenie instytucji silnych młodzieżowych rad na wszystkich poziomach samorządu czy centralnej Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem. Stworzyliśmy również Fundusz Młodzieżowy, który przez najbliższe 11 lat będzie wspierać oddolne projekty przedstawiane przez młodzież, która chce się aktywizować w sferze publicznej. Nigdy do tej pory żaden rząd nie znalazł środków, aby wspierać np. wspólnotowe działania samorządów szkolnych czy kół naukowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.